poniedziałek, 15 września 2014

Andriej

Borenstein. Dla nas Andrzej. Po prostu. Spotkalem go w Izraelu. Byl naszym przewodnikiem. Polski Zyd. Komunizujacy na dodatek. Oprowadzal nas po swietym miescie. I to jak oprowadzal !  Poznalismy sie troche, zblizyli do siebie.  Opowiedzial nam swoje zycie. Normalny szesnastoletni chlopak, mieszkajacy w Warszawie, uczen jednego z najbardziej renomowanych gimnazjow w stolicy. Swietny uczen. Czul sie Polakiem. To byl  jego kraj.
Zadnych zwiazkow z Izraelem, Judaizmem. W jidysz, ani po hebrajsku nie potrafil wymowic nawet jednego slowa. I nagle znalazl sie na Dworcu Gdanskim. Dowiedzial sie ze jest tu obcy. Musial wyjechac.  I wyjechal. Jak "Beniowski", Slowackiego. Z ta roznica, ze Andrzej wyjechal wbrew wlasnej woli. Trauma pozostala. Na dlugo. Moze nawet do naszego spotkania... A wiec ponad 40 lat. Skonczyl studia. I na emeryturze wpadl na pomysl by zostac przewodnikiem. Przygotowal sie do tego sumiennie. Jego znajomosc historii, takze kosciola wprawiala w zdumienie nawet katolickiego ksiedza. I to jednego z tych swiatlych. Po kilku dniach byl jednym z nas. I trauma powoli mijala. Pamietam kosciol "Ecce Homo", przy via Dolorosa na starym miescie w Jerozolimie. Nasza duchowy dom, na czas tej wedrowki. Tak wedrowki. Nie uzywam celowo slowa pielgrzymka. Bo nasz wyjazd nia nie byl. To byla wedrowka, podroz w glab historii. W poszukiwaniu wlasnych korzeni. I co najwazniejsze podroz w glab siebie. W " Ecce Homo", ks Darek odprawial tridium paschalne. W Jerozolimie odbywalo sie w jakims innym wymiarze. Moze w czwartym..... Nie potrafie tego nawet opisac. I Andrzej mimo ze juz nie musial, wieczorem przysiadal gdzies w rogu kosciola. I patrzyl. Sluchal madrych slow plynacych z homili, innego z pieknych ludzi. Nie moge wciaz zapomniec chwili, w ktorej przekazujac sobie znak pokoju wszyscy podchodzilismy do niego. Po kilku usciskach nie potrafil i nie chcial juz ukrywac lez. Taki prosty gest. I po tylu latach rany zaczely sie goic..... Byl w szoku. Jako przewodnik spotykal sie z pielgrzymkami z Polski ( to obligatoryjne dla zorganizowanych grup aby miec przewodnika). Najczesciel odbywalo sie to tak, ze dawano mu zaplate, sugerujac przy okazji by sie raczej nie odzywal.... Jakis proboszcz z Koziej Wolki, wiedzial lepiej....
Albo pobyt na Oliwnej Gorze. W ramach "status qvo", bedacej pod opieka muzulmanow. On zydowski przwodnik, prosil ich w naszym imieniu by katolicki ksiadz mogl w tym swietym miejscu odprawic msze. I wyprosil.. Czulismy sie wtedy jakbysmy bawili sie  zawleczka od granata. Msze sw.moga raz w roku odprawic tam tylko prawoslawni.. A nam bylo dane. Nikt nie mogl ( albo nie chcial ) nam w to pozniej uwierzyc.... 
Kolejny piekny czlowiek, z ktorym mialem to szczescie sie spotkac....

p.s "Beniowskiego" znal prawie na pamiec i cytowal nam, piekna polszczyzna  obszerne fragmenty poematu....

2 komentarze:

  1. Cieszę się bardzo,że miałem okazję poznać Pana Andrzeja. To człowiek obdarzony wyjątkową wiedzą o miejscach które odwiedziliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nano Titanium by babyliss pro | Titanium Artists
    Nano titanium is a titanium tv apk graphite-free product. Nano titanium camping cookware platinum mens titanium braclets is a graphite-free product. The product is graphite-free, but this gold titanium product is also titanium network surf freely graphite-free.

    OdpowiedzUsuń